Lucid Forum

Ramiel · Wysłany: Wto 15:35, 27 Mar 2007 Temat postu:

Ach jak ja to lubię... Podział na umysły humanistyczne i ścisłe. Zawsze jak słyszę teksty typu "łe, ja tego nie lubię, nie umiem i się nie nauczę, bo ja mam umysł humanistyczny/ścisły a nie ścisły/humanistyczny". Trochę przypomina mi to te wszystkie tzw "dysmózowia", usprawiedliwianie się przed całym światem (a głównie przed sobą), że się czegoś nie rozumie i nie chce rozumieć. Jak widzę takie podejście, to ręce mi opadają.
A może my się też pod tym względem upodabniamy do USA, gdzie jak ktoś umie tabelkę mnożenia, to już nie napisze poprawnie zdania i nie potrafi wbić gwoździa?

PS: no offence Walek, to nie do Ciebie, tylko taka mała refleksja z serii "zrzędzę".

walek · Wysłany: Wto 18:21, 27 Mar 2007 Temat postu:

Ramiel · Wysłany: Wto 18:29, 27 Mar 2007 Temat postu:

To nie tak. Po prostu to im się bardziej podoba i chętniej się tego uczą.

walek · Wysłany: Wto 18:35, 27 Mar 2007 Temat postu:

Tak? Twierdzisz więc, że równie dobrze mogę być umysłem ścisłym (skoro nie ma podziałów...). To jak wytłumaczysz to, że ludzie będący zapalonymi historykami w mojej klasie, jedyni, którzy lubią swojego nauczyciela historii, taką fizykę np. muszą zrozumieć. Dla mnie naturalnym jest nauka historii, a przy fizyce muszę zrozumieć po co? dlaczego? Moim pytaniem stawianym przy nauce matematyki czy fizyki jest - jak ja to w życiu wykorzystam? Po co mi to i jaki to ma cel. Owszem - przy zawodach opierających sie na fizyce będę musiał to umieć - ale mnie takie nie kręcą i nie widzę w nich celu. I dlatego na matmie rzeczy, które wykorzystam w codziennym życiu umiem i umieć będę. Ale np. trywialne z pozoru układy równań. Nie bedę liczył przecież ceny batona czy ilości mąki za pomocą układu?

Wydzieliłem, bo się ostry offtop zrobił :p

Ramiel · Wysłany: Wto 20:31, 27 Mar 2007 Temat postu:

No właśnie o tym mówię - masz ZAINTERESOWANIA w kierunku historii i w tamtą stronę, że tak powiem, kierujesz swój umysł. Matematyka i fizyka są Ci niepotrzebne, ale to nie znaczy, że masz "umysł humanistyczny", tylko zależy Ci bardziej na humanistycznych kierunkach.
Przepraszam, jeśli niejasno wyrażam swoje myśli, ale jestem koszmarnie zmęczony i myślę co najmniej ciężko...

Fete de la faim · Wysłany: Wto 20:46, 27 Mar 2007 Temat postu:

Prawdą jest, że niektórzy mają uzdolnienia typowo ścisłe, inni zaś humanistyczne, ale irytują mnie... no właśnie, teksty typu "ja tego nie rozumiem, bo jestem humanistą". Po to są profile w liceach. Po to ma się jakiś przedmiot na poziomie podstawowym, aby móc się go nauczyć. Uwaga - NAUCZYĆ. Tak, tak, niektórym trudno pojąć, że nie wszystko samo wchodzi do głowy. Ostatnio próbowałam wytłumaczyć koleżance czasy złożone w języku łacińskim, ale nic to nie dało, bo dziewczyna do dziś nie nauczyła się odmiany "esse", czyli "być", a twierdzi, że nic nie rozumie... Paranoja.

Inna sprawa - zdolności są często uwarunkowywane przez wychowanie, szkołę itp. Jeszcze w gimnazjum radziłam sobie świetnie z wszystkimi przedmiotami, ale ze względu na osobiste zainteresowania oraz na zaszczepioną w domu miłość do literatury wybrałam profil humanistyczny. Również zły nauczyciel może zniechęcić zdolnego ucznia do danego przedmiotu.

walek · Wysłany: Wto 21:04, 27 Mar 2007 Temat postu:

Zgadzam się z przedmówcami. Ale ja nie mówię, że nie rozumiem BO... Ja mówię, ze nie rozumiem, choc staram sie, ponieważ mam tak skonstruowany mózg.

Prisoner 1125 · Wysłany: Wto 21:39, 27 Mar 2007 Temat postu:

Podział na umysły sztuczne i humanistyczne jest sztuczny i krzywdzacy. Każdy ma umiejętności z obu "stron" mózgu, oczywiście z jednej mniej (no może pomijajac te kilka procent populacji, a te kilka procent i tak sa wyrównane przez kilka procent tzw. geniuszy). Mówiac, "ja mam umysł ścisły" automatycznie człowiek sam siebie przekonuje do tego, że gorzej radzi sobie z bardziej humanistycznymi naukami co nie musi być prawda. Warto choć trochę rozwinać swoja "druga stronę", co wcale nie jest takie trudne, bo możemy spokojnie zaczać od poczatku, od rzeczy prostych. Rozumiem, że równania różniczkowe nie sa dla wszystkich fascynujace, ale chyba warto na tyle umieć fizykę, żeby wiedzieć jak działa młynek do kawy.

Szabada · Wysłany: Wto 21:39, 27 Mar 2007 Temat postu:

Przedmiot, który lubimy = przedmiot, w którym staramy sie byc najlepsi.
Tak jest najprościej XD Moze cos jest w tych umysłach ścisło/humanistycznych ale zawsze lepiej nam idzie to co lubimy.
Jednak istnieją osobniki szkolne (nauczyciele), którzy chcąc "nauczyć jak najlepiej" sprawiają przy tym katorge na każdej lekcji. Toteż pełni niesmaku i niechęci olewamy ów przedmiot przy każdej okazji. Tak niestety jest :[
Ja naprzykład na przestrzeni lat wyjątkowo znienawidziłem język niemiecki. Wszystko co jest z tym związane mnie teraz drażni... Mam jakieś uprzedzenia do tego narodu... serio 8)
Przepraszam jesli kogos uraziłem, ale to silniejsze odemnie...

walek · Wysłany: Wto 22:10, 27 Mar 2007 Temat postu:

Aaa!! Er magst kein Deutsch! Ja na szczęscie niemca tylko prywatnie, więc lubię. A co do fizyki:

Fete de la faim · Wysłany: Śro 16:39, 28 Mar 2007 Temat postu:

Po prostu kocham takich nauczycieli, którzy uważają, że ich przedmiot jest najważniejszy i nie obchodzi ich nic a nic, z czego ktoś zdaje maturę... Na szczęście w mojej szkole większość jest w miarę rozsądna.
Chociaż najlepsze są i tak osoby, które wciąż pomstują na lekcje łaciny i francuskiego, twierdząc, że im się to nie przyda. To po cholerę szły na human?
Jeszcze w gimnazjum pewna nauczycielka twierdziła, że "zrobi ze mnie matematyczkę", ja radziłam sobie świetnie, ale co z tego, skoro nie interesowało mnie to wcale?

Kozi · Wysłany: Śro 18:08, 28 Mar 2007 Temat postu:

Jak to mówi mój pan od Wf-u : "Matematyką to se podetrzeć dupe mogli w życiu " I o to jest moje Motto życiowe ^.^ next jego cytat " Całkami to se gówno możecie zrobić " Ach jakie to proste i piękne :) i last jego cytat (to było na basenie , ziomek nie umiał pływać i nam takie coś powiedział ) : Jak ci się dziecko będzie topić , to go Kur** funkcja trygonometryczna nie uratuje . Macie mieć w dupie inne przedmioty . Wychowanie fizyczne jest najważniejsze " :PPP

Są ludzie którzy mają kłopoty z matematyką a inni mają talent . Ja sobie jakoś radzę , ale jak widze mózgi które każde zadanko rozwiązują w kilka sekund to czuje się taki głupi ;p

lizzard · Wysłany: Śro 18:33, 28 Mar 2007 Temat postu:

a ja kiedys dostalem dyplom z wyroznieniem z jakiegos tam alfonsika matematycznego.
nie wiem dlaczego, bo jestem straszna lama w matmie ;p

Szabada · Wysłany: Śro 18:43, 28 Mar 2007 Temat postu:

Enderio · Wysłany: Śro 20:03, 28 Mar 2007 Temat postu: