Lucid Forum

Ramiel · Wysłany: Pon 0:13, 19 Mar 2007 Temat postu:

Album "Punk Freud" jest już ciut inny, miejscami kieruje się już nawet w stronę jazzu lat '30. Moim skromnym zdaniem o wiele lepszy, niż "Sorry music Polska". O ile jest parę utworów, które określiłbym jako specyficzne, to miejscami nawet przypomina Skalpel.

Alegria · Wysłany: Pon 0:17, 19 Mar 2007 Temat postu:

O, to już brzmi jak prawdziwa zachęta! Teraz zdecydowanie muszę to obczaić. Pokusisz się o jakąś recenzję obydwu krążków?

Ramiel · Wysłany: Pon 0:28, 19 Mar 2007 Temat postu:

Nie chcę wyjść na takiego, który mówi o czymś, o czym na dobrą sprawę nic nie wie. W zasadzie moja znajomość jazzu ogranicza się do wszelakich formacji Bernarda Maseli, Marka Raduli, Wojtka Pilichowskiego tudzież właśnie Freudów czy Skalpela. Tu i tam słyszałem trochę Napiórkowskiego i Śmietany i staram się być na każdym koncercie jazzowym w swoim mieście. Ale jak wiadomo, jazz to najbardziej rozbudowany rodzaj muzyki i moja wiedza nie jest nawet czubkiem góry lodowej...
Toteż trudno mi spłodzić choćby minirecenzję. Jedno co jest bardzo ciekawe w przypadku obu krążków to to, że trąbka gdzieniegdzie puszczana jest przez przester i phaser (momentami nawet wah się odzywa). Ogólnie podoba mi się to, w jaki sposób zespół jest grany. Bo w zasadzie to grają jednocześnie razem i osobno. Perkusja robi swoje, trąbki swoje, a wszystko kapitalnie brzmi. Przy czym raczej mówię teraz o "Punk Freud", bo pierwszy album nie do końca pamiętam... Może posłucham jutro i coś tu dodam.

walek · Wysłany: Pon 16:12, 26 Mar 2007 Temat postu:

A ja ostatnio odkrylem niezmiernie ciekawe zjawisko. Made in Mexico - muzyka (chyba) tradycyjno - meksykańska w aranżacji na rockowy zespół. Polecam piosenkę "Farewell Myth" - słyszałem to podczas grania w Frets on Fire (jest to piosenka standardowo z Guitar Hero 2) i wciagneło mnie. Te aztecko-inkasko-ch* wie co rytmy... i gitara elektryczna. Na youtube chyba sporo ich nie ma :)

Ramiel · Wysłany: Pon 16:37, 26 Mar 2007 Temat postu:

Z takiej muzyki synkretycznej polecam zespół Morże Być (tak właśnie się pisze).
Łączy rock z... szantami. I o ile za muzyką żeglarską nie przepadam, to ta kapelka jest naprawdę fajna :) Ale znaleźć gdzieś jakikolwiek ich album graniczy z cudem...

walek · Wysłany: Pon 17:10, 26 Mar 2007 Temat postu:

Tak to jest - najlepszo IMO zespoły są najcięższe do zdobycia. Ms Hopeless & Desaster Boys (próbki ich grania na [link widoczny dla zalogowanych]) (może coś uploadne pełnego jak mi pozwolą :D), Voodoo - zespół mojego znajomego/nauczyciela - już nieistniejący, itp. itd.

Ramiel

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Moje top 3 tego pana :)

Alegria

Cholera... droga od niechęci do polubienia jakiegoś artysty, jakiejś piosenki... krótka jest jak nic!

Nie tak dawno jeszcze widząc na MTV 2 teledysk Bloc Party "The Prayer", przełączałem po minucie lub mniejszym odstępie czasu. Ściągnąwszy jednak album "A weekend in the city", ich najnowsze dzieło (z którego notabene pochodzi też "The Prayer"), zmieniłem zdanie. Już za pierwszym przesłuchaniem rzuciły mi się w uszy świetna gra perkusisty i niektóre riffy. No i ten nieszczęsny "The Prayer"... zakochałem się w tej piosence. To, co dotychczas mnie w niej wkurzało, teraz mnie kręci. Polecam kiedyś wsłuchać się w jej tekst.
Teksty faktycznie też są tu mocną stroną, ale dopiero w połączeniu z muzyką, nierzadko naprawdę kozacką, jak w kawałkach "Hunting for Witches" i "Uniform", gdzie energia wzięta jakby z punk-rocka łączy się ze świetnymi melodiami. Miejscami trąci to U2 (chyba to przez producenta), jak w "Kreuzberg" czy Coldplayem, jak w "Sunday". Ale to dobrze, bo biorą z wyżej wymienionych naprawdę same dobre przymioty zachowując przy tym coś swojego w muzyce.

Z głośnych debiutantów brytyjskich Bloc Party może faktycznie nie jest moim ulubionym, nie mogę do ich muzyki radośnie trząść łbem jak do Arctic Monkeys czy Klaxons (ci to dopiero mają wiksy...), ale album "A weekend in the city" jest pełen ciekawych smaczków muzycznych i tekstowych. Polecam.

walek

Brytyjscy debiutanci? Polecam:

- Razorlight - startowali podobnie jak Bloc Party - w podobnym czasie.
- The Killers - pierwsza płyta
- The Libertines - ex-zespół, może już nie debiutanci, ale krótko pograli :P

[link widoczny dla zalogowanych] (John Lee Hooker cover) Na prośbę michała

===============================================

Dla wszystkich fanów irlandzkego folku - [link widoczny dla zalogowanych] Ostrzegam przed myleniem z muzyką celtycką! Folk to zielona irlandia, koniczynki i te sprawy, a celtycka to Loreena Mc Kennit, Stonhenge i kilkaset lat wcześniej. Jak bede miał mp3 Loreeny - zapodam, zobaczycie o co mi chodzi.

Ramiel

Czy ja wiem? Folk to muzyka ludowa. Dlatego na pewno takie klimaty jak Bill Whelan, Carrantuohill, Loreena McKennit, trochę Blackmore's Night można nazwać irlandzkim folkiem (pomimo, że taki np Carrantuohill jest polskim zespołem). No ale nie zapominajmy, że muzyka celtycka to nie tylko irlandzka :)

walek

Posluchaj - zrozumiesz o co mi chodzi. Rozróżniam irlandzką muzykę na skoczne kawałki a'la Carrantuohill i mroczne, stonhengowe a'la Loreena :)

Michał

Alegria: Dzisiaj widziałem teledysk Bloc Party - I still remember, i bardzo mnie zaciekawiło, miałem właśnie oblukac więcej dorobku tej kapelki, kiedy przeczytałem Twoją wypowiedź. Kurcze, kolesie mają potencjał i fajne pomysły. Mnie się podoba.

walek

Mnie również, przynajmniej za czasów, kiedy MTV2 nie było zakodowane na mojej Cyfrze, podobali się. Chociaż jak dla mnie ten kanał robi się zbyt alternatywno-punkowy. Szkoda, że nie ma dobrej TV z bluesiorami, promującą młodych bluesmanów...

EDIT

[link widoczny dla zalogowanych]

Genialna piosenka, choć trudna w odbiorze. ŚWIETNY tekst!!

Michał

Alegria

Ale daj spokój, Michał. Nikt nie każe Ci oglądać MCR! Ale MTV2 to jest nadal najlepsza stacja muzyczna w asortymencie, bo większość rocka czy innej alternatywy. Kozackie sprawy tam lecą, że hej!