Lucid Forum

yeld

No było strasznie w pewnym momencie, bo kotka wybyła gdzieś na parę dni i wróciła to nic a nic nie widziała, ale na szczęście jeszcze jadła i dostała kropelki szatana i już jest ok. Teraz z górki. Najgorsze, że te kocury są na wpół dzikie i nie sposób kontrolować gdzie łażą, także dopóki epidemia jest, będą miały problemy. O epidemii powiedział mi vet, także to sprawdzone źródło.

Evrath

Twój jeż wygląda jakby miał dwie łapy co czyni z niego KIWI! Xd
Swoją droga, nie możesz go zatrzymać - on dziki jest, musi iść na wolność .. nawet jeśli miałby zdechnąć, jego szanse i tak będą większe na wolności. Poza tym pamiętajmy - nie liczy się długość życia, tylko jakość!

walek

A u nas w szkole dziwna akcja pomocy zwierząt. Dziwna - bo nie trafiona. Jest nastawiona niestety tylko na osoby, które i tak i tak pomogłyby zwierzakom. Osobom nie przekonanym co do pomocy zwierzętom nie oferuje nic, a raczej odstrasza je. Bo jeśli akcja zakłada tylko wirtualną adopcję zwierzaka po ogólnoszkolnej licytacji - klasa która da najwięcej jak najbardziej prawdziwej kasy dostaje podpis pod zdjęciem zwierzaka na stronie www i zbiórkę karmy to chyba nie oferuje nic. IMO osoby rzeczywiście chcące pomóc tak czy inaczej pomogłyby temu schronisku, a co to za problem dla schroniska usiąść, napisać sensowny program, wystąpić do urzędu gminy o dotację i zrealizować go? Jak tak dalej pójdzie to schronisko padnie, a szkoda.

yeld

walek

No to jest spoko. Bo jak na razie robi się przymusową nagonkę na pomaganie, kto nie pomoże ten dupa i pozwala się zdominować klasę przez bandę ekologów-zapaleńców. A schronisko jeszcze wybrzydza - "Nie przynoscie jedzenia, bo już mamy, dajcie inne rzeczy". Denerwuje mnie, kiedy ktoś każe mi pomagać na siłę. A już zaczynałem się do pomocy ludziom przekonywać :P No i na dodatek mam całe dwa złote! (jeden wolt-strong!!) wyłożyć na psa! (a wszyscy wiedzą, że koty lepsze).

yeld

Dupa jasio, ja tam wolę psiaki.

Ramiel

Już chyba kiedyś o tym wspominałem, ale nie znoszę psów.

walek

A mnie to zwisa, lubię oba przeciwstawiane sobie gatunki, ale koty są milsze, przytulaśniejsze i bardziej wyrafinowane. Mają taki wysublimowany styl bycia. Niezależny.

Michał

walek

No i są miękkie - można tarmosić takiego malucha ile się chce, przytulać, nosić. A pies, nawet jak włochaty - to nieporęczny, śmierdzi mu z ryja i nie pogłaskasz go tak fajnie jak kota.

yeld

A kotu nie śmierdzi z ryja?

walek

Nie. Kot nie epatuje tak swoim smrodem, tym bardziej, że ma mały pyszczek. A małych psów nie lubię, więc pozostają duże - śmierdzące.

Fete de la faim

walek

No a mój jest czysty, pachnący i milutki :D

yeld

Nie przeczę, że psy śmierdzą, ale mnie osobiście bardziej razi smród koci. Nie dość, że z pyska rypie to jeszcze cała sierść grzmoci jakąś rybą czy czymś.