Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fete de la faim
mistrz snów
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Czw 20:31, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
A to moje koty: Żółty i Behemot... Istne indywidualności, o ile Żółty zachowuje się jak niedorozwinięty, daje sobą pomiatać i wszystkich kocha, o tyle Behemot boi się wszystkiego.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
lizzard
pan snów
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:00, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wow, jakie super koty...
michal --> skopiuj link i wywal te "img"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Moderator Snów
Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 2552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczytno
|
Wysłany: Czw 21:06, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
No, no - fajne koty. Muszę sobie załatwic albo jeszcze jednego kota, albo psa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Enderio
świadomy
Dołączył: 23 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 23:13, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Psy sa fajniejsze od kotow takie bardzie towarzyskie, koty chodza swoimi sciezkami :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ramiel
Moderator Snów
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1910
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:56, 29 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Enderio napisał: |
Psy sa fajniejsze od kotow takie bardzie towarzyskie, koty chodza swoimi sciezkami :) |
Pies... Jezu jak ja nienawidzę psów! Brzydkie toto, głośne i zupełnie bez gracji. Poza tym wymaga większej kontroli niż kot, więcej żre i nie mruczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alegria
Moderator Snów
Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 2161
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:13, 30 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ramiel napisał: |
Pies... Jezu jak ja nienawidzę psów! Brzydkie toto, głośne i zupełnie bez gracji. Poza tym wymaga większej kontroli niż kot, więcej żre i nie mruczy. |
Quoted for truth.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Enderio
świadomy
Dołączył: 23 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 10:32, 30 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Zależy od psa, jak sie ma typowego burka, to faktycznie można ich zbytnio nie polubieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
walek
WWII Man
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 3397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: West Preussen Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:53, 30 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Najbardziej nie lubię takich szczurowatych kundli. Piękne psy to Bernardyny - majestatyczne, włosiate i miłe :)
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Moderator Snów
Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 2552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczytno
|
Wysłany: Pią 7:15, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cholera, wczoraj byłem zmuszony uśpic mojego kota, po ciężkiej walce z chorobą nerek... Do żadnego zwierzęcia nie byłem tak przyzwyczajony jak do niego. Kurwa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alegria
Moderator Snów
Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 2161
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:21, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Michał napisał: |
Cholera, wczoraj byłem zmuszony uśpic mojego kota, po ciężkiej walce z chorobą nerek... Do żadnego zwierzęcia nie byłem tak przyzwyczajony jak do niego. Kurwa... |
Jakie zło... Najgłębsze wyrazy współczucia, Michał. Wiem po części co to za ból, bo mój kot też jest śmiertelnie chory na nerki. :(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szabada
świadomy
Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: tutejszy....
|
Wysłany: Pią 13:30, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Michał napisał: |
Cholera, wczoraj byłem zmuszony uśpic mojego kota, po ciężkiej walce z chorobą nerek... Do żadnego zwierzęcia nie byłem tak przyzwyczajony jak do niego. Kurwa... |
Wiem co czujesz... :(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
walek
WWII Man
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 3397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: West Preussen Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:43, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Michał napisał: |
Cholera, wczoraj byłem zmuszony uśpic mojego kota, po ciężkiej walce z chorobą nerek... Do żadnego zwierzęcia nie byłem tak przyzwyczajony jak do niego. Kurwa... |
R.I.P. Kocie Michała! Mój pierwszy kot umarł na coś w rodzaju raka, jakieś komplikacje poporodowe. Pare lat się meczył, po czym wyszedł z domu i nie wrócił.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fete de la faim
mistrz snów
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Pią 15:19, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Mój kot też choruje na nerki, aż mnie wystraszyłeś. Mojego pierwszego kota potrącił samochód, drugi miał chory układ pokarmowy, trzeciego zagryzł pies. Ogólnie nie mam szczęścia do kotów, ale te dwa mam już dobrych parę lat i mam nadzieję, że - odpukać - jeszcze trochę czasu ze mną zostaną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ramiel
Moderator Snów
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1910
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:11, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
O kurde :(
Ja sobie nie wyobrażam co zrobię, jak mój kot zdechnie... :(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alegria
Moderator Snów
Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 2161
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:15, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Choroby nerek to typowa przypadłość kotów. Ale mojego nie uśpię, on ma niesamowitą wolę życia. Lekarze dawali mu niewiele czasu, a on już się z tym trzyma gdzieś z pół roku i nawet wydobrzał trochę ostatnio.
(Heh... ktoś mógłby mi to wypomnieć w dyskusji nt. eutanazji, ws. której mam dokładnie odwrotne zdanie, ale po pierwsze, mój kot chyba nie cierpi, a po drugie - nikogo z moich bliskich nie dotknęła taka choroba, więc może łatwo byłoby mi mówić. Cóż, życie...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|