Lucid Forum

yeld

ale napierdoliłem o tym wszystkim XD! to tak jak kiedyś lisa puścili przed faktami ^^

Fete de la faim

Widzieliście kiedyś kanara w niedzielę o północy, na oddalonym od centrum osiedlu, W GRUDZIąDZU? Ja widziałam i jeżeli dzisiaj nie ujmę urzędasów w MZK swoim urokiem osobistym, będę zmuszona płacić :/

Alegria

rafal2

Polecam podszkolić się w wielce przydatnej dziedzinie, jaką jest socjotechnika - sztuka robienia ludzi w jajo, i jeszcze ci podziękują xD

Alegria - jaka ładna, okrągła liczba postów - 1024 :haha:

Norbi

ma ktoś 768 ? ;d

Hmmm a tak z ciekawości zapytam, kanary pracują po 18-20? Akurat przypadek Fete de la faim mógł być wyjątkiem.

Alegria

Zapewne tak, przecież autobusy nocne nie są darmowe (przynajmniej w teorii ;) ), ktoś musi sprawdzać bilety. A że sprawdzają rzadziej? Życie...

Aha, o co Ci chodzi z tym 1024? Jakiś nieśmieszny dowcip komputerowych "frików"?

rafal2

Był kiedyś taki dowcip:
Pyta się jeden informatyk drugiego:
-Pożyczysz mi 1000zł?
-Pożyczę ci 1024 dla równego rachunku.

1024 jest kolejną potęgą liczby 2 :D Tak, jest to więc jakiś nieśmieszny dowcip komputerowych "frików" :D

Fete de la faim

Znajomy opowiadał kiedyś, że jechał z kumplem na gapę, a jak wszedł kanar, udawał, że ma autyzm... Ale bajkopisarz z niego, więc raczej mu nie wierzę. A co do socjotechniki, to nie byłam wtedy specjalnie tomna. Rafal2 - a jak ty byś z tego wyszedł? Pytam, bom ciekawa, jakoś nigdy nie potrafiłam ściemniać.

rafal2

Hmm. W pierwszym przypadku: mam swoją kochaną legitymację na nieistniejącą osobę (socjotechnika na sekretarce w szkole :D). Wtedy wiadomo :)
W drugim przypadku... Mam aktywną kartę miejską (bilet miesięczny), ale zapomniałem portfela w związku z czym nie mam przy sobie ani jej, ani dokumentów, ani pieniędzy. W takim przypadku powinien wezwać zaczekać ze mną na policję. Ale przecież jest środek nocy, więc może to być utrudnione. Tylko po co kanar ma ze mną czekać? Przecież mam bilet miesięczny i mogę się wykpić ze wszystkiego za marne SZEŚĆ złotych anulowania kary :P Po prostu strata czasu dla kanara, może złapie jakiegoś innego łepka przez ten czas, może nawet takiego co ma kasę... Najważniejsze to być przekonującym, żeby łyknął. I wykazać gotowość do zaczekania na przedstawicieli służb - przecież jestem bez winy, mam ważny bilet miesięczny i tylko przypadek spowodował, że nie mam go przy sobie. Na 90% nie będzie mu się chciało ;) W przeciwnym wypadku radziłbym delikatnie i dyskretnie spierdalać :P

Spirytus

I spierdalać tak, żeby 2 radiowozy nie zajechały Cię w wąskiej uliczce z obu stron 8)

Norbi

A co zrobić jak już jest się złapanym?
A no jest technika, troszkę nie uczciwa, ale jest. ;d Jeśli ma się kogoś znajomego w kiosku to się kupuje od niego znaczek do migawki z datą wcześniejszą niż data złapania. (O ile ma się migawkę w ogóle) No i potem sie idzie do ich biura i pokazuje że masz migawkę tylko się jej nie wzięło wcześniej. I zamiast (w moim miescie) płacić 65chyba -90 zł płacisz 25-30 + 9 zł za to że nie posiadało się migawki przy sobie. I jeszcze się ma migawkę do końca miecha. (Tylko trzeba mieć znajomego w kiosku, albo jakoś zaczarować sprzedawczynie z kiosku ;d)

rafal2 a jak załatwiłeś taka legitymacje oO ? hardcore ;d

rafal2

To było w gimnazjum. Wchodzę do sekretariatu, mina lamera. Mówię, że zgubiłem legitymację i chciałbym wyrobić nową. Dałem jej zdjęcie, z drugiej strony wypisałem fałszywe dane (imię i nazwisko zmyślone. Adres - z mapą znalazłem jakąś króciutka uliczkę na peryferiach miasta, numer domu spory - więc adres nie istnieje :D do tego data urodzin) Babka zabrała ode mnie zdjęcie, wyjęła czysty blankiecik legitymacji, wpisała wszystko. Potem zapytała o klasę. Strzeliłem klasę D. Otworzyła jakąś księgę, wpisała imię, nazwisko i klasę. Kazał się podpisać, co też uczyniłem xD. Schowała wszystko, oddała legitymację po czym powróciła do swojej roboty.

LEGALNA ORYGINALNA xD

Zapytacie co z datą ważności? Przecież nie pójdę tego podstemplować (u nas był zwyczaj, że na początku roku gospodarz zbierał legitki według klas i szły do stemplowania :/)
Bierze się legitymację i wkłada do takiej przeźroczystej plastikowej ramki (wiecie o co chodzi). Następnie stronę ze stemplami wypełnia się paragonami, starymi biletami i innym tego typu stuffem, ażeby zauważenie stempelków a nawet wyjęcie legitymacji z ramki okazało się niemożliwe :)
Problemem może być już tylko zdjęcie. Najwyżej po zmianie szkoły można spróbować powtórzyć akcję.

Życzę miłych przejazdów środkami komunikacji miejskiej.

Alegria

Rafał2: toś Ty fałszerz pełną gębą.

Michał

Ja jednak wolę zapłacic te grosze za bilet, i miec ten komfort bezpieczeństwa.

rafal2

A tu was zdziwię! Ja mam ważny bilet miesięczny! I dodatkowo zawsze przy sobie noszę czysty bilet dobowy. Więc przejazdy mam opłacone. A że lubię sobie na kanarach potrenować... W każdym razie jestem przygotowany na każdą ewentualność.

Alegria - fałszerz? Ja nic nie fałszuję. Prawdę mówiąć za to odpowiada sekretarka - powinna weryfikować otrzymane informacje ;)