Lucid Forum

Alegria

Właśnie obejrzałem "Bring back the A-Team".

Ja MUSZĘ skitrać skądś ten serial. I pity the foo'!

Michał

yeld

[link widoczny dla zalogowanych]

what you say is what you got ^^

Alegria

Yeld... Jakbyś mieszkał w Poznaniu, miałbyś u mnie duże piwo!

Cholera... Be careful what you wish for (it might come true). Gdzie ja to teraz pomieszczę?! :)

yeld

Do Poznanie niedaleko, teraz nas złączyli węzłem... autostradowym. Zapakuję się w jakąś drezynę, wyskoczę na A2... Po drodze mam Uniejów to sobie zamek zobaczę, no a potem, zacznę Cię szukać w tym Poznaniu, mieście tysiąca dróg i dwóch tysięcy korków. ;) No, ostatecznie możesz wysłać. ;)]

Bez offtopu proszę :)

Tracid

Zamierzam zdobyć film

:Jak we śnie:

[link widoczny dla zalogowanych]

czy ktoś to już oglądał?

roosky

Nie widziałem. Może być ciekawe :] Patrz na gatunki, jest fatasy! Dla większości ludzi Lucid Dreaming to tylko fikcja :P Ale gupki

yeld

Prześwietny film zapuścili niedawno w TV4! "Trzynaście dni". Film opowiada o trzynastu dniach kubańskiego kryzysu rakietowego. O decyzjach, dylematach, o nowym języku dyplomatycznym jaki wykształcił się, bo każde posunięcie ze strony USA, albo Rosji mogło wywołać wojnę. Drugie dno to specjalny doradca prezydenta USA, który miał podobno niesamowite wpływy i niemal nieograniczone pole działania. Naprawdę wciągający i zręcznie zrobiony film. W roli głównej Kevin Costner.

[link widoczny dla zalogowanych]

"Jak we śnie" nie widziałem ale widziałem poprzedni film "Zakochany bez pamięci" i sądzę że był fajny. :)

low_priority

A ja wyprodukowałem ostatnio film :fear: [link widoczny dla zalogowanych]

Lutogniew

Obejrzałem wczoraj Ogniomistrza Kalenia - Kawał Ruskiej propagandy, ale ogląda się przyjemnie :). Ogólnie film opowiada o przygodach żołnierza z Armii Ludowej podczas walk z "bandami" UPA w Bieszczadach. Czerwoni są dobrzy (dobzi :P), a Ukraińcy źli...

Michał

A widział ktoś film EASY RIDER ?

Dwóch kumpli - Wyatt (Kapitan Ameryka) i Billy przemierza stany na motorach - od Los Angeles do Nowego Orleanu i upragnionego Mardi Gras.
Po drodze spotykają niebanalnych ludzi, jak farmera z rodziną, hipisa i jego komunę, czy uzależnionego od alkoholu prawnika Georga Hansena. Ale trafiają tez na zdecydowanie niesympatyczne, wrogo i nietolerancyjnie nastawione społeczeństwa małomiasteczkowe, które boją sie wolności uosabianej przez bohaterów, jak to określa jeden z nich.
"Easy Rider" to kultowe kino drogi, esensja wolności i tak charakterystycznego dla wspaniałych lat 60' poszukiwania swobody. Lektura obowiązkowa.

Widziałem tylko wejsciówkę do tego filmu : KLIK !

Wnioskując po rozpoczeciu się filmu i opisach, musi byc to kawałek niesamowitego kina - właśnie sie przymierzam, zeby zdobyc ten film i go oblukac. A do tego ta genialna muzyka... ! Musze go miec !

Pozdrawiam.

Lutogniew

Mam chyba nawet na wideo (z wyprzedaży z wyporzyczalni). Fajne mają motury :P

Michał

A ja obejrzałem wczoraj Godzinę Zemsty z Melem Gibsonem. Niesamowicie klimatyczny film, nie wyobrażam sobie nikogo innego w roli Portera - bezwzględnego, a jednocześnie troche obojętnego na wszystko gangstera, który zrobi wszystko by zdobyc utraconą kasę. Genialnie to wypadło, wspaniała muzyka, obsada, a przede wszystkim w tym filmie cały czas coś sie dzieje. Klimat podnosi także jakiś filtr nałozony na ekran, przez co obraz jest lekko szarawy - super. Naprawdę elegancki film, mocno trzymający poziom, a przede wszystkim wspaniała gra aktorska Gibsona - na tym filmie na da sie nudzic - mniam !

yeld

A co sądzicie o nowym elo Bondzie? Mnie się i podobał i nie. Przede wszystkim mało był Bondowy. A w filmach o Bondzie nie chodzi przecież o jakąś ideologię, czy o to żeby film był przełomowy. W najnowszej części (Casino Royale) Daniel Craig jako Bond różni się nie tylko tym, że jest blondynem. Przede wszystkim, jest bardziej arogancki i nie taki wysublimowany (może dlatego, że CR opowiada o tym, jak 07 zostaje 007) jak w poprzednich częściach. Po drugie, nie ma w całym Bondzie Q. Co prawda, dostaje Astona Martina, w którym jest trochę sprzętu, ale praktycznie korzysta tylko z jednej zabawki. To nie po Bondowsku. Następną, dość znaczącą różnicą jest to, że bond zakochuje się w kobitce! No to już masakra... Innym minusem jest to, że świetny motyw znany nam z wielu Bondów pojawia się dopiero na credits'ach. Na plus mogę dodać wiele ciekawych sentencji, jakie nasz nowy Bond wypowiada (nie będę przytaczał, żeby nie zepsuć zabawy tym, co nie widzieli. Intryga też jest całkiem fajna, i nie brakuje dobrej akcji. A wszystko gniecie bardzo fajna czołówka. Ogólnie jako film 4/5, jako Bond 2,5/5. Może zjechałem za bardzo, ale odczucia jakie są takie były. :P

Michał

Mm, musze oblukac w najbliższym czasie, tylko musze skądś zassac...