|
Lucid Forum Świadome Śnienie i OOBE
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alegria
Moderator Snów
Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 2161
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:28, 04 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o tzw. "złe filmy", to nic nie przebije najgorszego filmu wszechczasów, oczywiście z wytwórni Troma! Film to "A Nymphoid Barbarian in Dinosaur Hell", czyli po naszemu "Barbarzyńska Nimfa w Piekle Dinozaurów". Polecam każdemu, kto myśli, że film X, czy film Y są najgorsze na świecie. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach. W filmie pada może z kilkanaście zdań w kilku dialogach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
yeld
Administrator Snów
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z polskiej stolicy dnb! :D Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:32, 04 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Współczesny? Czy może pokroju Eda Wooda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alegria
Moderator Snów
Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 2161
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:33, 04 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Oto i trailer: http://www.youtube.com/watch?v=M2othJkl_h8
Film z 1991 roku, a Ed Wood nie powstydziłby się tego. O ile chodzi Ci o TEGO Eda Wooda od m.in. "Plan 9 from Outer Space" ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yeld
Administrator Snów
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z polskiej stolicy dnb! :D Płeć:
|
Wysłany: Czw 1:11, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
No, a o jakiego?! := Ed Wood kosi, oglądałem "Plan Dziewięć z Kosmosu". :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alegria
Moderator Snów
Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 2161
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 2:15, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Mała sentymentalna podróż, obejrzałem sobie film, który widziałem parę lat temu i wtedy mnie totalnie rozgniótł. Teraz patrzę na filmy nieco trzeźwiej, na inne rzeczy zwracam uwagę, ale nadal pewne znaczące wrażenie pozostaje.
Mowa o filmie "Drumline" (pl. "Dobosz"), filmie z 2002 roku. Opowiada on historię młodego chłopaka, który dostaje się do uczelnianej orkiestry. Bębny, instrumenty dęte, taniec. Wszystko to zmieszane daje niezłą mieszankę, a na dodatek cała orkiestra wykonuje choreografię.
Przekonująca jest gra głównego aktora - Nicka Cannona (który, notabene, wypłynął właśnie dzięki temu debiutowi). Cała reszta jest na przyzwoitym, ale hollywoodzkim poziomie. Hollywoodzki - to tutaj słowo klucz. Film jest hollywoodzki do bólu. Cała fabuła dałaby się streścić według znanego nam wszystkim schematu z obowiązkową porażką i podniesieniem się po niej, takie "ku pokrzepieniu serc" wszystkim marzycielom. Są wyraźne szwarccharaktery i w tą stronę nawet mają symbolikę. Jest wątek miłosny, jest rywalizacja głównego bohatera z innym kolesiem, jest wątek przygotowania się do czegoś (tutaj: do bitwy orkiestr). Ale jeżeliby wyrzucić całą hollywoodzką schematyczność...
... zostaje muzyka. A ta jest elementem, dla którym warto przebrnąć przez całe morze klisz i schematów. Finałowa scena pojedynku sekcji perkusyjnych to jest to, co wybija ten film ponad przeciętność, szczególnie dla mnie - jestem maniakiem rytmu. Ubóstwiam wszelkie zabawy z rytmem, wreszcie sam miałem przyjemność grać przez chwilę w orkiestrze bębnów. Może to trochę wypacza moją opinię, ale polecam "Drumline" każdemu, bo to nie są stracone 2 godziny z życia, a rozrywka na przyzwoitym poziomie. No i te bębny...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Moderator Snów
Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 2552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczytno
|
Wysłany: Czw 10:08, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o takie filmy muzyczno-taneczne, to ja polecam film "Faceci w butach". Oglądałem go kilka lat temu i bardzo mi się podobał. Przedstawia historię kilku chłopaków, których znużyła praca w hucie i postanawiają spełnic swoje marzenia - zakładają zespół taneczny i zaczynają stepowac. Po drodze wpadają im do głowy ciekawe pomysły, jak ulepszyc swoje show. No i końcowy taniec - super! Polecam wszystkim, którzy nie oglądali, sam chyba też za jakiś czas odświeżę ten film.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ramiel
Moderator Snów
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1910
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:52, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Alegria, oglądałem fragmenty tego filmu. Niesamowite, jakie solówki można grać na samym werblu, do tego połączone z żonglerką. Fantastyczne!
A skoro jesteśmy przy filmach muzycznych, to ja polecam Crossing the bridge: The sound of Istanbul. Film dokumentalny, kręcony przez niemieckiego basistę, który po kolei wkręcał się w różne formacje muzyczne w Istanbule. Naprawdę warto obejrzeć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yeld
Administrator Snów
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z polskiej stolicy dnb! :D Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:04, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ja polecam "Kinky Boots Factory. Oprócz bardzo fajnej fabuły, fajne, znane piosenki w nieco 'innym' wykonaniu. :) Kto widział, ten wie, kto nie widział - musi zobaczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
walek
WWII Man
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 3397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: West Preussen Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:20, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
A tam, muzyczny film ever to BB ofkors :P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Moderator Snów
Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 2552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczytno
|
Wysłany: Czw 21:25, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Muzyczny film ever to Jesus Christ Superstar, obie wersje, ze szczególnym wskazaniem na wcześniejszą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
walek
WWII Man
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 3397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: West Preussen Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:26, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
To też, ale Blues Brothers ma świetną obsadę muzyczną. No i Pythoni mieli genialną muzę w filmach swoich :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ramiel
Moderator Snów
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1910
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:19, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
No i byłem dzisiaj na tych opowieściach z Ziemiomorza.
Słyszałem o tym filmie conieco wcześniej, że został przyjęty raczej chłodno, że nawet dostał tam jakieś anty-wyróżnienia... Ale stwierdziłem, że Ghibli po prostu NIE MOGŁO zrobić słabego filmu. I miałem rację i jej nie miałem.
Zacznę może od plusów. Rysunki bynajmniej trzymają poziom. A poziom rysunkowy Ghibli jest naprawdę fantastyczny. Tła, krajobrazy, miasta - wszystko wykonane jest z taką dbałością o szczegóły, że szczena opada (notabene jak w każdym filmie tej wytwórni). Designu postaci też oczywiście też nie można pomylić. No i niesamowita, wysokoFPSowa animacja.
Drugi gigantyczny plus to - również jak zwykle - muzyka, standardowo autorstwa Joe Hisaishi'ego. Facet naprawdę zna się na rzeczy. Utwory dobrane świetnie, dodają całości smaczku jak indyjskie przyprawy :P Dźwięk też kapitalny, zgrywa się co do milisekundy.
Jeszcze jeden plusik idzie do długości filmu. Dobrze wymierzony, nie za długi, nie za krótki.
Teraz pora na minusy. Ciężko mi mówić o adaptacji, bo nie czytałem żadnego dzieła pani Le Guin, ale nawet bez tego widzę duże błędy. Brak przedstawienia świata, choćby w najmniejszym stopniu. Coś gdzieś było bąknięte (jedno zdanie) o podziale ras wg żywiołów i dalej cisza. Smoki ubezpłciowiło (słowotwórstwo rox) dokumentnie. Tutaj gdzieś sobie fruną, tutaj się okazuje, że jeden z bohaterów jest smokiem - i nic z tego nie wynika. Poza tym na początku jest pokazana scena walki dwóch smoków nad płynącym statkiem, która nie ma NIC wspólnego z fabułą i czekam, aż ktoś mnie oświeci, na kiego grzyba ją tam wcisnęli.
Sama fabuła jest banalna. Jest sobie dobro i jest sobie zło. A to złe zło oczywiście chce żyć wiecznie i oczywiście prawie mu się udaje. Ale nawet nie jest powiedziane, w jaki sposób. Pff.
Postacie mizerne, czarno-białe i bez wyrazu. Lecą wg oklepanego schematu. Jedna z dwóch postaci złych (ta niżej postawiona) jest taką mendą, lubiącą wyżywać się na ludziach, a w przypadku zagrożenia ucieka jak najdalej; druga zła postać (szefu) jest potężna i wzniosła, a na końcu okazuje się pusta jak balonik. Standard. Podobnie sprawa się ma z obrońcami dobra. Jest główny bohater, targany rozterkami (z kim trzymać) i jego mentor, jak zwykle tajemniczy i potężny. Znowu standard, co nie?
Największa krecha jednak leci dla cukierkowości i dramatyzmu. Na niektórych scenach po prostu miałem ochotę wyjść z kina. Przykładowo - dziewczyna wbiega do sypialni zrezygnowanego bohatera i prawi mu kazanie. Na co ten wstaje, mówi "masz rację, muszę walczyć" i rzucają się sobie w objęcia, a sceneria zmienia się we wschód słońca nad jeziorem. ARGH!!!! A scena walki finałowej, gdzie główny bohater dobywa miecza z okrzykiem "za życie!" powinna trafić do jakiegoś muzeum kiczu.
Przesłania jako-takiego brak. Nooo może poza tym, że życie, w którym nie istnieje perspektywa śmierci, traci swój sens.
Generalnie przepraszam za spoilery (jeżeli komuś w ogóle chciało się moje wypociny przeczytać), ale jeśli ten film warto obejrzeć, to raczej dla cieszącej oko animacji i dobrej muzyki. Ogólna ocena... Hmm 5/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Moderator Snów
Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 2552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczytno
|
Wysłany: Czw 23:24, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Zaaa życieeee! Padłem!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
walek
WWII Man
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 3397
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: West Preussen Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:24, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Hmm... Proponowałbym, jak przy każdej ekranizacji książki - pozostać przy słowie pisanym. Nie znam ani jednego obrazu filmowego, który przerósłby powieść. Czemu? Bo książka zostawia nam duże pole dla wyobraźni - a to, szczególnie w tworach fantasy jest chyba najważniejsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yeld
Administrator Snów
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z polskiej stolicy dnb! :D Płeć:
|
Wysłany: Czw 23:26, 05 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Sceny o których nie wiedziałeś skąd i po co tam były prawdopodobnie mają swoje wyjaśnienie w poprzednich/następnych tomach cyklu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|