|
Lucid Forum Świadome Śnienie i OOBE
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mgs
przebudzony
Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Screamy Land.
|
Wysłany: Pon 21:48, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
must si które ja bym polecił to jedno z najlepszych które widziałem
DEATH NOTE!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alegria
Moderator Snów
Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 2161
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:50, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Jest wcześniej w wątku zrecenzowany, niemniej dzięki za dobre słowo, zdecydowanie muszę teraz obczaić Death Note'a.
I zmniejsz sygnaturę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sajner
senny podróżnik
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: mam kurwa wiedzieć? Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:57, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Mgs dobrze mówisz. Oglądałem parę dni temu całe (troszkę krótkie, raptem 37 odcinków) i fabuła jest po prostu zaje... zajedwabista XD Momentami na początku może przynudzać ale potem rozkręca się na całego! Choć po zakończeniu, nie tego się spodziewałem.
Powiem tylko, że to jedno z najlepszych anime jakie miałem okazje oglądać i jest dobre dla ludzi starszych wiekiem niż 5 latków co rajcują się bajeczkami na Jetixe. Polecam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Envil
kreator snów
Dołączył: 22 Sie 2008
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grudziądz Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:02, 28 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
No to teraz czas na mój ranking:
Najlepsze jakie miałem zaszczyt oglądać i z niecierpliwością wypatruje kolejnych odcinków to - BLEACH
Bardzo też pochłonęło mnie DEATH NOTE
Oglądałem tez wieeele innych, ale te 2 to na moje liderzy japońskich produkcji anime.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ramiel
Moderator Snów
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1910
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:16, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
UWAGA, TEKST ZAWIERA SPOILERY
Pamiętacie, jak przy okazji pisania recenzji do Bebopa napisałem, że chyba czas zrecenzować jakąś kichę, żeby nie było, że robię się zbyt miękki na starość? Chyba jakaś siła wyższa to usłyszała i podsunęła mi następującą serię.
KINO NO TABI - THE BEAUTIFUL WORLD
Gdy nie mam na kolejce żadnego anime, które jest zaliczane jest przez ogół do listy "watch or die", zazwyczaj wchodzę na serwis Tanuki.pl i przeglądam, co tamtejsi redaktorzy polecają. Z tym, że nie chcąc sobie psuć zabawy, ograniczam się do spojrzenia na ocenę, słowa wstępne do recenzji i kilka screenów. Samej recenzji nie czytam, bo wolę odkrywać wszystko od samego początku.
Tak też było w tym przypadku. Skusiła mnie ocena recenzenta (10/10), oceny redakcji (średnia 9.75), same dziesiątki na wykresie ocen użytkowników i zachęcające słowa "Seria niemal filozoficznych opowieści, powiązanych osobą przybysza-podróżnika. Prawdopodobnie najbardziej niedocenione anime 2003 roku". Pomyślałem "super, tyle osób raczej mylić się nie będzie". Cóż, pomyliłem się... Może gdybym przeczytał recenzję i zobaczył informacje o gadającym motocyklu, podszedłbym do tego inaczej.
Główną bohaterką 13-odcinkowej serii pod tytułem Kino no Tabi jest młoda dziewczyna imieniem Kino, podróżująca po wyiwaginowanym świecie na wspomnianym już rozgadanym motocyklu imieniem Hermes. Na początku miałem nadzieję, że Hermes to po prostu jej alter-ego, stworzone przez skrzywioną przez samotność psychikę Kino. To był pierwszy zawód. Później było tylko gorzej.
Właściwie każdy odcinek dotyczył odwiedzin Kino w kolejnym mieście-państwie i spotkań z "interesującymi mieszkańcami i tradycjami tam panującymi". Szkoda tylko, że kiedy kazałby mi ktoś zgadywać, czym charakteryzować się będą te miejscowości, zgadłbym bez problemu większość. Na pewno pojawi się jakaś utopia, na pewno coś na kształt antyutopii, jakiś kraj czysto komunistyczny, jakiś czysto demokratyczny, jakiś z ludźmi obrzydliwie normalnymi, jakiś z psycholami, jakiś z ludźmi, którzy nie wiedzą, czego chcą... I tak to niestety wygląda. Chyba na przestrzeni wszystkich 13tu dwudziestominutowych odcinków zdarzyły się 3 (słownie TRZY) sytuacje, których nie przewidziałem.
Ogólnie rzecz biorąc, ta porażka kinematograficzna jest nieudaną parafrazą Małego Księcia. Ten sam schemat - bohater podróżuje stąd donikąd, widząc różne dziwy i obserwując je niewzruszenie, po czym jedzie jeszcze dalej donikąd. Na Tanuki mówili o wartościach filozoficznych, tak? Pozwolę sobie zaprezentować 3 "głębokie" motywy z serii:
1. Kino trafia do kraju, który ocieka smutkiem. Płynąc gondolą z przewodnikiem (ów kraj to taka Wenecja była) widzi dziewczynkę na moście, która klepie wierszyk o wartości poetyckiej żyletkowej ballady zapisanej w pamiętniku przeciętnego emo. Przewodnik przybliża mu więc historię kraju. Otóż kiedyś żył sobie poeta, radosny poeta, który nigdy nie zaznał smutku. Miał kochającą żonę i uroczą córeczkę i nic nie burzyło tej sielanki, a poeta pisał tony tryskających radością wierszy. Pewnego dnia dostał wiadomość od władcy, że ma tydzień na napisanie smutnego wiersza, w przeciwnym wypadku zostanie stracony. Poeta dwoił się i troił, ale nie był w stanie wydusić nic smutnego, a deadline coraz bliżej. W końcu, ostatniego wieczoru przyszła do niego żona i powiedziała mu, że nie może patrzeć, jak on się męczy, po czym wzięła nóż i wbiła sobie w serce. Tej samej nocy poeta popełnił ultra-super-hiper dołujący wiersz, po usłyszeniu którego król popadł w depresję tak wielką, że zamknął się w komnacie do końca swych dni. Poeta natomiast zaczął krążyć po swoim mieście-państwie, recytując wiersz i zabijając wszystkie pozytywne emocje w mieszkańcach. W końcu umarł ze zgryzoty i już wszyscy cieszyli się, że to koniec smutnych dziejów, a tu nagle córka poety zaczyna recytować ten sam wiersz, sztyletując serca obywateli jeszcze bardziej niż ojciec. Kiedy i ona zmarła, powstała tradycja, że co roku wybiera się dziewczynę, która krąży i w kółko klepie ten wiersz.
2. Kino napotyka faceta, który czyści tory kolejowe z rdzy. Okazuje się, że robi to już 50 lat w kółko, nie widząc ani jednego pociągu ani żadnych ludzi poza podróżnikami. Jest dumny ze swojej pracy, bo na pewno firma kolejowa utrzymuje jego rodzinę za pracę, którą wykonuje. Kino jedzie dalej, po czym spotyka faceta, który rozbiera tory. Też od 50 lat, sytuacja jak wcześniej. Kino jedzie dalej... Spotyka faceta, który kładzie tory. Też od 50 lat. Oczywiście rozmowa przebiega identycznie jak w poprzednich dwóch przypadkach. Przesłaniem odcinka jest pytanie, które każdy z facetów zadaje Kino: "A ty czemu podróżujesz?" Och ach.
3. Moje ulubione. Kino siedzi, czyta książkę i gada z motorem, a tu nagle... pojawia się lewitujący czołg! WTF? Mało tego, ten czołg gada! Pyta Kino, czy nie widziała kogośtam. Ta odpowiada, że nie, więc czołg frunie dalej. No kopara opada.
Widzisz tu ktoś głębię i filozofię? Jeśli tak, to mam świetny pomysł - idź posłuchaj sobie takiego polskiego zespołu o nazwie Coma. Na pewno Ci się spodoba.
Najbardziej w całej serii dobija mnie to, że to co najważniejsze, czyli psychologia postaci, jest na poziomie dna. Kino jest tylko obserwatorem, a napotykani ludzie to po prostu banda kretynów, których natura nie wyposażyła w takie narzędzie jak mózg, a ich rzadkie pomysły na poprawienie stanu społeczeństwa sprawiają, że widz ma ochotę tłuc głową w ścianę. Jeszcze żeby to była komedia, ale to jest śmiertelnie poważne!
Rysunki są całkiem ładne, wyłączając design postaci, który jest jakiś taki nienaturalny, a poza Kino wszyscy wyglądają tak samo. Animacja kuleje, haczy, a jedyne co się rusza, to to, na co widz ma zwrócić uwagę.
Muzyka to najlepsze, co ten serial oferuje. Spokojny, nienarzucający się ambient, poprzetykany tu i ówdzie czymś, co mogłoby być jakąś muzyką etniczną z nieokreślonych rejonów. Nawet opening jest przyjemny, co w anime zdarza się bardzo rzadko.
Podsumowując - stwierdzenie "najbardziej niedocenione anime roku 2003" napawa mnie strachem przed innymi produkcjami z roku 2003. Tzn może to anime nie jest takie straszne... nie jest takie... ZŁE. Widziałem sporo serii, które były po prostu koszmarne, a ta jest tylko okrutnie banalna i bezlitośnie nudna. Poza tym jestem uczulony na takie zabiegi, że twórcy coś stylizują na głębokie, kiedy w rzeczywistości jest pseudoartystycznym bełkotem. A to chyba jest największą wadą Kino no Tabi.
Ocena końcowa - 3/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ramiel dnia Pią 20:24, 10 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
yeld
Administrator Snów
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z polskiej stolicy dnb! :D Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:32, 10 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Aż muszę to zobaczyć... Lubie kretyńskie pomysły w stylu gadającego motocyklu. :D
A na bassdrive właśnie leci właśnie dnb mix etnicznej muzyki z Japoni. ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ramiel
Moderator Snów
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1910
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 13:18, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Coby tradycji stało się zadość, a Alegria żeby wiedział, za co następne ma się brać - kolejna recenzyjka.
The Melancholy of Haruhi Suzumiya
Zadanie przede mną dość trudne, bo przy w przypadku tego anime uchylenie choćby najmniejszego rąbka tajemnicy odnośnie tematyki, fabuły czy postaci jest mega-spoilerem. Właściwie to miałem tylko wkleić screena i rzucić tekstem "Oglądać, bydlaki!", ale pewna skryta w cieniu osoba zechciała, żebym coś skrobnął, to i kilka słów odnośnie Haruhi będzie.
Na początku, gdy dostałem polecenie obejrzenia tej serii, nie mogłem się do niej zabrać. Widok mundurków błyskawicznie uruchamiał w mojej głowie mechanizmy obronne opatrzone etykietką "nieeee, komedia szkolna!!!". Cigał! (jap. "błąd!" - nie wiem, jak się pisze :P). Komedia - właściwie tak, szkolna... nie, choć... w większości dzieje się w szkole. Ja wiem, że to brzmi dziwnie, ale nie mogę napisać więcej, bo bym zaspoilerował.
Fabuły nie zdradzę, z wymienionych wyżej powodów, ale mogę powiedzieć, że jest zakręcona - dosłownie i w przenośni - do granic możliwości. Całość bazuje na 9-tomowej serii książek autorstwa Nagaru Tanigawy, choć to anime jest ekranizacją zaledwie małej cząstki owych powieści, przez co zakończenie 14-odcinkowej serii niektórym wydaje się mdłe. Na szczęście drugi sezon TMoHS jest już w produkcji, a ja chyba się zabiorę za czytanie, bo dalszy rozwój wypadków jest wielce intrygujący :>
Postacie są świetne (na rysunku po kolei od lewej Mikuru, Haruhi, Koizumi, Yuki i Kyon), przerysowane w mistrzowski, komediowy sposób. Mimo to każda jest ciekawa, interesująca i na swój sposób wzbudzająca sympatię. Więcej ani słowa (spoilery!)
Parę słów odnośnie strony technicznej - design postaci jest w stereotypowo anime'owym stylu, za którym osobiście nie przepadam, ale tutaj akurat mnie urzekł. Rysunki są bardzo szczegółowe, proporcjonalne, ogólnie ładne. Haruhi jest hot! (Argh! The anime lolicon has me!) Fajna kolorystyka, światłocień, wszystko stoi na bardzo wysokim poziomie.
Muzyka jest... nienarzucająca się. Tworzy tło, ale żeby mi jakiś utwór zapadł w pamięć, powiedzieć nie mogę.
Ach, zapomniałbym! Ending! Podobno uchodzi za najpopularniejszy ending anime na świecie i stał się jedną z głównych składowych popularności całej serii. Już postanowiłem, że zbieram ekipę i idę z tym tańcem na 2gą edycję mamtalenta :P Możecie go zobaczyć [link widoczny dla zalogowanych]
Ogólnie rzecz biorąc, Haruhi wymiata. Anime to jest nieprzewidywalne, zaskakujące, intrygujące, śmieszne kiedy ma być śmieszne. I co najważniejsze, nie jest szkolną komedią romantyczną :P
Ocena końcowa: 8+ oraz ramielowy znaczek jakości
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ramiel dnia Nie 13:24, 19 Paź 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silhouette
Moderator Snów
Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ex Machina
|
Wysłany: Nie 13:37, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Osobiście dałbym chyba nawet więcej... ale może dlatego, że czytałem też książki d;
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Silhouette dnia Nie 13:37, 19 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dante_94
przebudzony
Dołączył: 01 Gru 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 0:40, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
ja bym dał większa a nie czytałem książek ale anime mi się podobało. Ktoś tam pisał że lubi pokopane anime polecam Lucky Star ;) Widziałem tez GTO i oglądam Naruto GTO mieci Naruto jest spoko ale już trochę przynudzają (kilka minut się na siebie patrzą jeszcze potem wspomnienia i w końcu nic się nie dzieje w odcinku)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Garet
mistrz snów
Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubelskie Płeć:
|
Wysłany: Nie 2:47, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
O widzę mój ulubiony dział z większości forów :D
Z mang to czytałem tylko jedną bo jednak w większości przypadków wolę oglądać anime. Była nią Love Hina ^ ^ Niektórzy twierdzą że to oklepana haremówka jednak mi się bardzo podobała, naprawdę rzadko śmieję się czytając coś (poza rozmowami :P) a tu momentami nie mogłem się powstrzymać od śmiechu :P
Z anime to mam sporo tytułów (i pewnie bym miał jeszcze więcej ale mam zwalony komp, a zanim go wymienię to trochę minie- płyta główna uszkodzona+ zasilacz i grafa padła w połowie ale jakoś działa)
Jako najlepsze tytuły na pewno mogę polecić:
(niektóre już wspomniane wcześniej przez was)
Death Note - po prostu mistrzostwo, pierw obejrzałem 4 odcinki i w miarę mi się spodobało, potem jak zasiadłem obejrzałem 10 na raz, a potem (w wakacje to oglądałem) jak siadłem o 16:00 do kompa tak całą noc oglądałem nie odchodząc praktycznie od kompa bo mnie wessało doszczętnie :haha: Dodatkowo po tym anime jakoś zmieniłem pogląd na inne serie i zwykłe filmy, przez dłuższy czas doszukiwałem się jakiś ukrytych treści i głębszych kmin we wszystkim xD
Neon Genesis Evangelion - nic dodać nic ująć, anime równo pierze machę, oglądałem je razem z kumplem przez 2 dni pod rząd, później przez jakiś tydzień chodziłem rozkojarzony/zakręcony/zdołowany, nie wiem poprostu mi mózg sprało ;p
Haruhi Suzumiya no Yuutsu - O tym anime wspomniałem już wcześniej w jednym z tematów, że mi się podobało m.in :) Szkoda, że tylko 1 sezon jest :( (waham się czy nie przeczytać se reszty serii jako e-mangę...) Czasami chciał bym być na miejscu Kyon'a ;)
Monster - To anime raczej nie każdemu przypadnie do gustu bo jest jak normalny serial kryminalny praktycznie, ale bardzo ciekawe i wciągające, wielowątkowość może kogoś odstraszyć ale każdy lubi co innego ;)
Eureka sevenN: Psalms of Planets - Na samą myśl o tym anime przechodzą mnie przyjemne dreszcze 8) To po prostu trzeba obejrzeć, piękna opowieść, wciągająca, wręcz zaje&ista fabuła, świetna grafa/muzyka/postacie i ich charaktery, w całej serii występuje chyba tylko 1 odcinek zapychacz (na 50) Nie oglądałeś? ZRÓB TO NATYCHMIAST! (po tym anime, też popadłem w jakieś odłączenie od świata i doła jak po NGE)
Ps. Jak osiągnę LD to jedną z rzeczy które chciał bym zrobić na 1 miejscu jest refowanie na desce refleksyjnej na trapparze, jak w tym anime :D
Blood+ - Coś dla miłośników wampirów, dramatu i nie tylko. Bardzo ciekawe anime, wciągająca i ciekawa fabuła, myślę że tego anime też nie wolno przegapić. Na filmach raczej nie zdarza mi się płakać, ale w tym anime kilka razy dosłownie ciekły mi łzy :wtf:
Z tasiemców to oglądam Naruto i Bleach - także polecam
Najgorsze co w tych anime może być to kiedy przez pół odcinka pokazują wspomnienia z poprzedniego lub go streszczają po prostu, lub gdy walną jakiś dennie-denny zapychacz :ble:
W Naruto najbardziej mnie rozbraja kiedy po raz X Naruto mówi, że ktoś jest taki jak on; w Bleach'u nie podobał mi się wątek z Baunto + są pewne niedociągnięcia, jak można się chwycić powietrza, albo zahamować na nim kurząc? Albo czasami bohaterowie wspinają się na jakąś górę a podczas walki Ichigo lata jak superman...[/i]
To chyba te ważniejsze i najlepsze :D Jak ktoś nie oglądał Eureki i Death Note to musi to niezwłocznie zrobić, bo tego po prostu nie można nie obejrzeć ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ramiel
Moderator Snów
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1910
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 12:40, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] - stało się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Garet
mistrz snów
Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lubelskie Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:00, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
:wtf: :wtf: :wtf: Polska polityka rozbraja minie z każdym dniem coraz bardziej :haha: Bronić praw rysunku... Masakra, teraz nawet nie będę mógł mieć jakiegoś ecchi anime na dysku, a za moje tomiki Love Hina to się nie wypłacę do końca życia albo mnie do więzienia wsadzą... No ja nie mam normalnie słów aby wyrazić głupotę i kretynizm ludzi co takie ustawy wymyślają :sad: Zastanawia mnie czy nie zaprzestaną sprzedawać niektórych mang w empikach chociażby ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sebe
lucid dreamer
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 707
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Nie 13:47, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Old news (ale co tam). Jeden z niewielu przypadków, kiedy oprócz mówienia: 'Tylko ręce załamać i płakać.' czuję, że te gesty przyszłyby mi bez problemu - patrząc czym zajmują się politycy. Zastanawia mnie, jak będzie wyglądało egzekwowanie tego prawa. Jakichkolwiek rysunków w domu nie będę bał się trzymać, a jak to będzie w sprawie rozbieranych mang pobranych z internetu zobaczymy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ramiel
Moderator Snów
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1910
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:17, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie hentaje mało obchodzą, ale co w przypadku np. End of Evangelion? Film nie ma żadnego "podłoża" erotycznego, ale jest jedna, krótka scena "aktu seksualnego" pomiędzy Shinjim a Rei. Czy zatem podpinamy to pod dziecięcą pornografię rysunkową i pozwalamy, aby spłonęło w świętym ogniu inkwizycji?
I co z mangą? Zapewne i w niej ta scena się znajdzie, a na polskim rynku póki co znajduje się tom prawie kończący serię (jeszcze przed wydarzeniami z filmu). Czy ocenzurują? A może JPF do tego czasu splajtuje przez to genialne prawo i w ogóle seria się nie zamknie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ramiel
Moderator Snów
Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 1910
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:26, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
MONONOKE
Kiedy mówimy o japońskich produkcjach rysunkowych, zazwyczaj myślimy o seriach, w których rysunki charakteryzują się wielkimi oczami u postaci, wielokolorowymi włosami, etc etc. Nic dziwnego, że w końcu znalazł się ktoś, kto postanowił postawić na grafikę nico bardziej... klasyczną. Taką, którą możemy znaleźć na dalekowschodnich obrazach sprzed wieków...
Mononoke (nie mylić z "Księżniczką Mononoke" autorstwa Hayao Miyazakiego i studia Ghibli - zresztą też świetny film) to dwanaście odcinków czegoś w stylu obyczajowego horroru. Składa się z pięciu (dwu lub trzyodcinkowych) niezwiązanych ze sobą historyjek, w których głównym bohaterem jest tajemniczy znachor, krążący po świecie w celu poszukiwania i pozbywania się złych demonów, nękających ludzi - mononoke.
Duchów na świecie jest wiele i nie stają się mononoke same z siebie, ale zawsze z jakiegoś powodu. Każdego złośliwego demona charakteryzują trzy cechy:
- Forma - wygląd zewnętrzny ducha, jego powłoka, którą ukazuje śmiertelnikom
- Prawda - okoliczności przybycia demona, wydarzenia, które przyciągnęły go do danego miejsca/osoby
- Żal/Skrucha - rzecz najtrudniejsza do "zdobycia", bo zawsze związana z mroczną przeszłością ofiary mononoke. Są to błędy i grzechy ludzi, którzy nieświadomie ściągnęli na siebie demona
Gdy owe cechy zostaną wyjawione, mononoke można egzorcyzmować, czym zajmuje się nasz bohater-znachor.
Każde opowiadanie dotyka nieco innej tematyki, jednak zawsze związanej z ludzkimi słabościami i grzeszną naturą. Wraz z dochodzeniami sprzedawcy leków jesteśmy świadkami wycieczki po człowieczeństwie i komplikacji, jakie wynikają z większych lub mniejszych błędów, jakie podejmujemy. W gruncie rzeczy dostajemy mieszankę horroru i psychologii. Dziwne połączenie? Owszem, ale Japończycy świetnie potrafią wykorzystać dziwne rozwiązania.
Nie sposób nie zwrócić uwagi na oprawę wizualną. Jak już wspomniałem, całość narysowana jest w stylu klasycznego malarstwa kraju kwitnącej wiśni. Animacja jest warstwowa, jak poruszane sznurkami elementy teatralnej scenografii. Do tego przesycenie kolorami i nieruchoma tekstura podczas trwania całego odcinka sprawiają, że widz odnosi wrażenie oglądania żywego autentycznego malowidła. Fakt faktem, że postacie czasami są przepaskudne, ale... to też jest elementem tworzącym atmosferę.
Muzyka nie płynie w tle przez cały czas. Momentami jej brak jest tak zauważalny, że dodatkowo buduje napięcie. Ale kiedy trzeba, jest - i to bardzo porządna. Opening i ending też stoją na wysokim poziomie, ale jeśli mam być szczery, nie do końca pasują klimatem do reszty.
To anime polecam zwłaszcza tym, którzy w anime szukają nie tylko rozrywki/przesłania/dramatyzmu, ale również możliwości poznania kultury panującej w Japonii, zarówno teraz, jak i wiele lat temu. Twórcy bardzo konsekwentnie trzymali się japońskości w tym przypadku i efekt naprawdę jest udany.
Anime zdecydowanie jedyne w swoim rodzaju i gorąco polecam je tym, którzy narzekają na monotonię.
Jeśli chodzi o ocene końcową, chętnie dałbym 10, ale przez to, że druga historyjka miejscami przynudzała, będzie mocne
9
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|